Kłaczkowe koszmary pod pachami i w pachwinach… A może jednak da się z nimi wygrać? Wybór narzędzia to podstawa!
Długowłose psy to kwintesencja elegancji i uroku. Ich bujne futro zachwyca, ale prawda jest taka, że utrzymanie go w idealnym stanie to prawdziwe wyzwanie. Szczególnie problematyczne są te trudno dostępne miejsca: pachy, pachwiny, okolice uszu… Tam filce i kołtuny tworzą się jakby szybciej. I właśnie dlatego tak ważny jest dobór odpowiednich narzędzi do pielęgnacji. Nie każdy grzebień, szczotka czy trymer sprawdzi się równie dobrze u Twojego owczarka szkockiego, shih tzu czy berneńskiego psa pasterskiego. Kluczem jest zrozumienie specyfiki sierści Twojego pupila i dopasowanie do niej arsenału pielęgnacyjnego.
Zanim jednak zagłębimy się w szczegóły, warto pamiętać o jednej, fundamentalnej zasadzie: regularność. Nawet najlepsza szczotka nie zdziała cudów, jeśli sięgniemy po nią raz na miesiąc, gdy sierść jest już w opłakanym stanie. Codzienne, a przynajmniej kilkurazowe w tygodniu, krótkie sesje czesania to podstawa. To jak z zębami – lepiej zapobiegać niż leczyć. A zapobieganie filcom w trudno dostępnych miejscach to oszczędność nerwów, czasu i potencjalnych wizyt u groomera.
Grzebień – od podstawowego narzędzia po specjalistyczne wsparcie
Grzebień to absolutny must-have w arsenale właściciela długowłosego psa. Nie jest może tak efektowny jak szczotka, ale to on często pozwala dotrzeć tam, gdzie szczotka zawodzi. Grzebienie różnią się gęstością i długością zębów, a także ich kształtem. Dla psów z gęstym podszerstkiem, takich jak owczarki niemieckie długowłose, najlepiej sprawdzają się grzebienie o długich, rzadko rozstawionych zębach, które pomagają dotrzeć do samej skóry. Natomiast dla ras z delikatniejszą sierścią, takich jak maltańczyki, lepsze będą grzebienie o gęstszych i krótszych zębach.
Szczególnie przydatne w walce z filcami w trudno dostępnych miejscach są grzebienie z obrotowymi zębami. Ich ruchome zęby delikatnie rozplątują kołtuny, minimalizując ryzyko szarpania i podrażnień skóry. Przy odrobinie wprawy można nimi naprawdę skutecznie rozczesać nawet te najbardziej uparte sploty pod pachami czy w pachwinach. Ponadto, na rynku dostępne są grzebienie z ząbkami o różnej długości – to idealne rozwiązanie dla psów, których sierść ma różną strukturę w różnych miejscach ciała.
Szczotka – blask i objętość, ale z umiarem
Szczotki są niezastąpione w codziennej pielęgnacji długowłosej sierści. Nadają blasku, usuwają martwy włos i pobudzają krążenie skóry. Najpopularniejsze są szczotki druciane, zwane też pudlówkami, oraz szczotki włosiane. Pudlówki doskonale rozczesują sierść i usuwają kołtuny, ale trzeba z nimi uważać, aby nie podrażnić skóry. Szczotki włosiane są delikatniejsze i idealnie nadają się do wygładzania sierści i nadawania jej blasku.
W przypadku trudno dostępnych miejsc, szczotki często okazują się mniej skuteczne niż grzebienie. Ze względu na swoją budowę, trudniej nimi dotrzeć do nasady włosa i rozczesać kołtuny od korzenia. Niemniej jednak, odpowiednio dobrana szczotka, na przykład z giętką główką, może okazać się pomocna w codziennym rozczesywaniu sierści w pachwinach i pod pachami, pod warunkiem, że robimy to regularnie i delikatnie.
Trymer i Furminator – pogromcy podszerstka, ale czy na pewno dla każdego?
Trymery i Furminatory to narzędzia stworzone przede wszystkim do usuwania martwego podszerstka. Są szczególnie przydatne w okresie linienia, kiedy pies gubi ogromne ilości sierści. Trymer ma postać nożyka z ząbkami, który wyczesuje martwe włosy, natomiast Furminator to rodzaj szczotki z ostrzem, które również usuwa podszerstek. Oba narzędzia są bardzo skuteczne, ale trzeba z nimi uważać, aby nie uszkodzić sierści okrywowej i nie podrażnić skóry.
Użycie trymera lub Furminatora w trudno dostępnych miejscach wymaga szczególnej ostrożności. Ze względu na ich konstrukcję, łatwo nimi o przypadkowe zacięcie lub podrażnienie delikatnej skóry. Zdecydowanie odradza się stosowanie tych narzędzi u psów z cienką i delikatną sierścią. W przypadku ras, u których podszerstek jest szczególnie gęsty, można je używać ostrożnie i tylko w miejscach, gdzie skóra jest grubsza i mniej wrażliwa. Pamiętajmy też, że nie każdy pies dobrze toleruje tego typu narzędzia – niektóre psy po prostu ich nie lubią i reagują nerwowo na ich dotyk.
Wybór należy do Ciebie – obserwuj, testuj, dopasuj!
Nie ma jednego, uniwersalnego narzędzia, które sprawdzi się u każdego długowłosego psa. Dobór odpowiednich akcesoriów do pielęgnacji to proces, który wymaga obserwacji, testowania i dopasowywania. Zwróć uwagę na strukturę sierści Twojego pupila, jej gęstość, skłonność do kołtunienia się i reakcję na różne narzędzia. Pamiętaj, że regularna pielęgnacja to klucz do sukcesu – im częściej będziesz czesać swojego psa, tym łatwiej będzie Ci utrzymać jego sierść w idealnym stanie, a filce w trudno dostępnych miejscach staną się jedynie wspomnieniem. A gdy już uda Ci się opanować sztukę rozczesywania kołtunów pod pachami i w pachwinach, Ty i Twój pies będziecie mogli cieszyć się piękną, zdrową i lśniącą sierścią bez stresu i niepotrzebnych wizyt u groomera. To naprawdę warte zachodu!