**”Kłaczkowe koszmary pod pachami i w pachwinach: Jak zapobiegać i rozczesywać filce u długowłosych psów w trudno dostępnych miejscach?”**

**"Kłaczkowe koszmary pod pachami i w pachwinach: Jak zapobiegać i rozczesywać filce u długowłosych psów w trudno dostępnych miejscach?"** - 1 2025

Problemy z kołtunami u długowłosych psów – dlaczego pachy i pachwiny są takie trudne?

Każdy właściciel długowłosego psa wie, że regularne szczotkowanie to podstawa pielęgnacji. Ale nawet przy najlepszych chęciach, niektóre miejsca na psim ciele sprawiają szczególne trudności. Pachy i pachwiny to prawdziwe wyzwanie dla psich fryzjerów i opiekunów. Dlaczego akurat te rejony są tak problematyczne?

Po pierwsze, są to miejsca o zwiększonym tarciu. Pies biega, skacze, kładzie się i wstaje – a jego sierść w tych okolicach nieustannie się ociera. Do tego dochodzi wilgoć – czy to pot, czy woda po kąpieli w jeziorze. Mokra sierść ma tendencję do zbijania się w kołtuny. A kiedy dorzucimy do tego jeszcze naturalne wydzieliny skóry… mamy przepis na katastrofę.

Co gorsza, psy często nie lubią, gdy dotyka się ich w tych wrażliwych miejscach. Nawet najbardziej cierpliwy czworonóg może stracić cierpliwość, gdy próbujemy rozczesać mu pachy. A to prowadzi do błędnego koła – im rzadziej czeszemy te miejsca, tym bardziej się kołtunią.

Ale nie załamujmy rąk! Istnieją sprawdzone metody, by zapobiegać powstawaniu filców w tych trudnych miejscach i skutecznie je rozczesywać, gdy już się pojawią. Wymaga to trochę cierpliwości i odpowiedniego podejścia, ale efekty są tego warte.

Profilaktyka – klucz do sukcesu w walce z kołtunami

Jak to mówią – lepiej zapobiegać niż leczyć. Ta zasada sprawdza się również w przypadku pielęgnacji psiej sierści. Regularne szczotkowanie to podstawa, ale w przypadku miejsc takich jak pachy czy pachwiny, warto zastosować kilka dodatkowych tricków.

Przede wszystkim, warto przyzwyczajać psa do dotyku w tych miejscach od szczenięcia. Delikatne głaskanie i masowanie pachwin czy pach podczas codziennych pieszczot sprawi, że pies będzie mniej wrażliwy na manipulacje w tych okolicach. To zaprocentuje, gdy przyjdzie czas na poważniejsze rozczesywanie.

Kolejna sprawa to odpowiednie przycinanie sierści. Nie chodzi o golenie na zero – to może prowadzić do podrażnień. Ale delikatne skrócenie włosów w pachach i pachwinach znacznie ułatwi utrzymanie ich w porządku. Można to zrobić samemu lub poprosić o to groomera podczas wizyty u psiego fryzjera.

Warto też zwrócić uwagę na dietę psa. Zdrowa, zbilansowana dieta bogata w kwasy omega-3 i omega-6 może poprawić kondycję sierści, czyniąc ją mniej podatną na kołtunienie. Niektórzy hodowcy polecają też dodawanie do karmy niewielkich ilości oleju lnianego lub z łososia.

I wreszcie – higiena. Po każdym spacerze, zwłaszcza w deszczową pogodę, warto przetrzeć psu pachy i pachwiny suchym ręcznikiem. To pomoże uniknąć wilgoci, która sprzyja powstawaniu kołtunów. A przy okazji można delikatnie przeczesać te miejsca palcami, wyłapując ewentualne zaczątki filców.

Techniki rozczesywania – cierpliwość i systematyczność to podstawa

Gdy mimo naszych starań profilaktycznych, kołtuny jednak się pojawią, nie ma co wpadać w panikę. Z odpowiednim podejściem i techniką, nawet najbardziej oporne filce można rozczesać. Ale uwaga – to proces, który wymaga cierpliwości zarówno od nas, jak i od naszego czworonożnego przyjaciela.

Zacznijmy od przygotowania. Najlepiej rozczesywać psa, gdy jest spokojny i zrelaksowany. Może to być po spacerze lub wieczorem, gdy pies jest już nieco zmęczony. Warto też przygotować smakołyki – będą przydatne do nagradzania psa za cierpliwość.

Samo rozczesywanie zaczynamy od końcówek sierści, stopniowo przesuwając się w kierunku skóry. Nigdy nie próbujmy rozczesywać kołtuna od nasady – to bolesne dla psa i mało skuteczne. Zamiast tego, delikatnie rozdzielamy splątane włosy palcami, a dopiero potem sięgamy po grzebień czy szczotkę.

Jeśli kołtun jest naprawdę zwarty, możemy użyć specjalnego sprayu do rozczesywania. Spryskujemy nim sfilcowaną sierść i zostawiamy na kilka minut przed przystąpieniem do rozczesywania. To znacznie ułatwi nam pracę i zmniejszy dyskomfort psa.

Pamiętajmy też o przerwach. Rozczesywanie trudnych miejsc może być stresujące dla psa, więc co kilka minut róbmy przerwy na zabawę czy pieszczoty. To pomoże psu skojarzyć sesję pielęgnacyjną z czymś przyjemnym, a nie z nieprzyjemną procedurą.

Narzędzia do walki z kołtunami – co wybrać?

Wybór odpowiednich narzędzi to połowa sukcesu w walce z kołtunami. Na rynku jest mnóstwo różnych szczotek, grzebieni i innych gadżetów do pielęgnacji psiej sierści. Ale które z nich sprawdzą się najlepiej w przypadku trudno dostępnych miejsc jak pachy czy pachwiny?

Zacznijmy od podstawowego narzędzia – grzebienia z szeroko rozstawionymi zębami. Taki grzebień świetnie nadaje się do nego rozczesywania, pozwala delikatnie rozdzielić splątane włosy bez ciągnięcia. Do bardziej zbite kołtuny przyda się grzebień o gęściej rozstawionych zębach, najlepiej z obrotowymi końcówkami, które zmniejszają ryzyko podrażnienia skóry.

Szczotka slicker to kolejne must-have w arsenale każdego właściciela długowłosego psa. Jej delikatne, cienkie druciki świetnie radzą sobie z mniejszymi kołtunami i pomagają usunąć luźne włosy. Warto wybrać model z długimi, elastycznymi szpilkami – będą lepiej docierać do trudno dostępnych miejsc.

Dla naprawdę opornych filców warto zaopatrzyć się w specjalny nóż do kołtunów. Brzmi groźnie, ale to narzędzie z tępym ostrzem, które przecina splątane włosy bez ryzyka skaleczenia psa. Używamy go ostrożnie, zawsze z dala od skóry zwierzaka.

I wreszcie – nie zapominajmy o produktach ułatwiających rozczesywanie. Spraye i odżywki do rozczesywania mogą zdziałać cuda, zwłaszcza w przypadku delikatnej sierści. Wybierajmy produkty bez alkoholu i silnych detergentów, które mogłyby podrażnić wrażliwą skórę w pachach czy pachwinach.

Pamiętajmy, że nawet najlepsze narzędzia nie zastąpią cierpliwości i regularności. Codzienna, krótka sesja pielęgnacyjna z użyciem odpowiednich akcesoriów to najlepsza recepta na lśniącą, wolną od kołtunów sierść naszego czworonoga – nawet w tych najbardziej kłopotliwych miejscach.